Święty Jacek Odrowąż

Patron kościoła na cmentarzu

Święty Jacek Odrowąż

„Wszechmogący, wieczny Boże,
dzięki Twojej łasce święty Jacek
przez wytrwałe głoszenie Ewangelii
odnowił i umocnił w wierze wiele narodów,
za jego wstawiennictwem pomnóż naszą wiarę,
abyśmy byli zdolni pracować dla Twojej chwały i zbawienia ludzi”
(Liturgia Godzin, t. IV, s. 1084).

Św. Jacek Odrowąż

Urodził się koło Opola, leżąca na południowym zachodzie Polski. Pochodził z bogatego i wpływowego rycerskiego rodu Odrowążów, którego członkowie piastowali ważne urzędy. Rodziców stać było na dobre szkoły, a że w Krakowie była katedra, gdzie kanonikiem i kanclerzem książęcym był wtedy stryj Jacka, Iwo Odrowąż, posłali syna pod opiekę stryja. Tam też, uczył się wraz z nim krewny Jacka, Czesław Odrowąż. Uczyli się gramatyki, retoryki i etyki. Ich nauczycielem był ówczesny mistrz szkoły krakowskiej – Wincenty Kadłubek. Po nabyciu solidnych podstaw, w latach 1209-1214 kontynuowali studia zagranicą: najpierw w Pradze, potem Paryżu (teologia i filozofia), a następnie we Włoszech (prawo na Uniwersytecie Bolońskim). Gdy wrócili do Krakowa, wyświęcono ich na kapłanów. Wkrótce zostali też kanonikami.

IMG-OUR
IMG-OUR

Jacek i Czesław towarzyszyli biskupowi krakowskiemu Wincentemu Kadłubkowi w podróży do Rzymu. W tym samym czasie u papieża przebywał na konsultacjach Dominik Guzman z Hiszpanii, który założył nowy zakon promujący ubogie życie poświęcone ewangelizacji poprzez głoszenie Słowa (zakon kaznodziejski – Ordo Praedicatorum). Była to nowość w ówczesnym Kościele, który potrzebował ożywienia wiary i powrotu do korzeni chrześcijaństwa. Jacek i Czesław zetknęli się więc z nowatorskimi metodami misyjnymi i całkowicie ich to wciągnęło! Byli też świadkami cudu wskrzeszenia dokonanego przez św. Dominika podczas obłóczyn pierwszych sióstr dominikanek. Jacek i Czesław – postanowili wstąpić do dominikanów. Po roku nowicjatu w Rzymie, kiedy przygotowywali się do posługi apostolskiej pod okiem założyciela, zostali wysłani na północ, na swoje ziemie. Byli ponoć ostatnią grupą, która przyjęła habit dominikański bezpośrednio z rąk św. Dominika. Stało się to w kościele św. Sabiny, a dowodem tego jest malowidło, na jednej ze ścian wewnątrz kościoła.

Wiosną 1221 r. czteroosobowa drużyna – nieznanych jeszcze światu – dominikanów, wyruszyła na ewangelizacyjny podbój północnej Europy. Szli tzw. starym szlakiem rzymskim, który wiódł m.in. przez Bolonię, Padwę, Treviso i Tyrol. Z Rzymu do Krakowa idzie się ok. 3 miesięcy. Bracia jednak, dotarli do Polski dopiero późną jesienią. Po drodze, w niemieckim wówczas Fryzaku (Karyntia), nadarzyła się okazja założenia pierwszego dominikańskiego klasztoru. Rozpoczęli budowę, rozbudzili na nowo wiarę i nowe powołania. Brat Jacek mianował jednego z braci przeorem i – ruszyli dalej. Kolejnym przystankiem były Morawy i Ołomuniec. Tam, sytuacja się powtórzyła: powstał klasztor. Wkrótce potem, Jacek z Czesławem, wrócili „do siebie”. Był dzień Wszystkich Świętych, roku Pańskiego 1221, kiedy Odrowążowie dotarli do Krakowa.

IMG-OUR
IMG-OUR

Przez pierwsze miesiące mieszkali na Wawelu. Rok później otrzymali kościół pw. Świętej Trójcy. Był to pierwszy dominikański klasztor na ziemiach polskich. Jacek ruszył wkrótce w głąb rozbitej Polski. Zakładał kolejne klasztory i pozyskiwał nowych braci we Wrocławiu, Gdańsku, Kamieniu Pomorskim, Sandomierzu. Zapał św. Jacka, podtrzymywany dzięki nieustannemu orędownictwu Matki Bożej, nie pozwalał mu spocząć. Zakładał nowe placówki, rozbudzał nowe powołania. Wyruszył do Prus, na Litwę i Ruś. Ponoć dotarł też do Skandynawii…

Jacek chodził od wsi do wsi, od miasta do miasta. Można sobie wyobrazić, jak wędrując odmawiał różaniec, powierzając wszystko Matce Bożej, którą bardzo ukochał. Objawiła mu się nawet w wielkiej jasności, w wigilię uroczystości Wniebowzięcia, kiedy to będąc jeszcze w Krakowie, gorąco modlił się przed jej ołtarzem. Miała wtedy powiedzieć: „Synu Jacku, wesel się, ponieważ twoje modlitwy miłe są przed obliczem Syna mego, Zbawiciela, i o cokolwiek prosić będziesz za moim wstawiennictwem, uzyskasz od Niego”. Bóg potrzebował Jacka właśnie w tamtym czasie. W XIII wieku Polska nie istniała jako jedno, spójne państwo. Była rozbita na kilkanaście dzielnic, co wzmagało wewnętrzne napięcia; do tego dochodziły konflikty z państwami sąsiednimi.

IMG-OUR
IMG-OUR

W międzyczasie od wschodu nadciągnęły do Europy wojska tatarskie, czyli Mongołowie. Gdy z Kijowa wygnani zostali wszyscy katolicy, św. Jacek udał się tam, by reaktywować to, co zasiał kilka lat wcześniej. Był rok 1240, kiedy wojska tatarskie dotarły do wschodnich granic Europy. W trakcie ataku na Kijów św. Jacek akurat odprawiał Mszę w jednym z tamtejszych kościołów. Uprzedzony o ataku, należycie zakończył Eucharystię i ewakuując się zabrał w pośpiechu puszkę z konsekrowanymi komunikantami. Legenda mówi, że nagle usłyszał kobiecy głos dochodzący z głębi kościoła: „Jacku, ratujesz mojego Syna, a mnie zostawiasz?” Głos dobiegał od kamiennej figury Matki Bożej. Jacek bez wahania, choć z przerażeniem odpowiedział: „Ale Ty jesteś za ciężka!” Mimo to porwał figurę, która okazała się – zadziwiająco lekka. Stąd, św. Jacek przedstawiany jest głównie z tymi dwoma atrybutami: monstrancją z Najświętszym Sakramentem i figurą Matki Bożej w rękach.

Był mocnym oparciem dla krakowskiej wspólnoty zakonnej i niestrudzonym wspomożycielem Krakowian: spowiadał, głosił kazania, opiekował się braćmi. Przy tym wszystkim, wolał pozostawać w cieniu wydarzeń, wiedział, kiedy należy się wycofać i czynił to bez żalu, w pełnym zaufaniu Bogu, że już On zajmie się resztą. Na dzień przed odejściem do Pana Jacek zostawił współbraciom ustny testament – bardzo prosty i oczywisty: by dbali o to, co zostało mu przekazane przez św. Dominika – o pokorę, wzajemną miłość i życie w dobrowolnym ubóstwie. Zmarł w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, około godziny 15.00. Został pochowany w kościele św. Trójcy, gdzie jego szczątki spoczywają do dziś.

IMG-OUR
IMG-OUR

Oczywistym było dla krakowskich braci dominikanów, że założyciela ich wspólnoty trzeba jak najszybciej wynieść na ołtarze. Proces ten trwał kilka wieków i został ukończony w roku 1549. Na ołtarze wyniósł go papież Klemens VIII.
Wspomnienie świętego obchodzimy 17 sierpnia. Dlatego odpust św. Jacka odbywa się w niedzielę po tej dacie. Tego dnia wszystkie Msze św. odprawiane są na cmentarzu. Zapraszamy do wspólnej modlitwy za naszych zmarłych przyzywając orędownictwa tego wielkiego świętego.




Posąg św. Jacka stoi w panteonie świętych na attyce kolumnady Berniniego na Placu św. Piotra w Watykanie



Litania do św. Jacka

Kyrie elejson. Chryste elejson. Kyrie elejson.
Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.
Bogarodzico Dziewico, módl się za nami.
Królowo Polski, módl się za nami.
Święty Jacku, módl się za nami.
Najświętszej Maryi Synu umiłowany,
Kwiecie niebieskiego ogrodu,
Bezcenny kamieniu na polskiej koronie,
Patriarchy Dominika wielki naśladowco,
Ojcze polskich braci kaznodziejów,
Apostole dobrej nowiny wśród ludów pogańskich,
Wiemy stróżu Chrystusa w Eucharystii i Matki Najświętszej,
We wszelkich chorobach cudowny lekarzu,
Konających nadziejo i pociecho,
Uciśnionych i prześladowanych troskliwy Opiekunie,
Odnowicielu życia chrześcijańskiego w Polsce,
Ostojo wiary w czasach burzliwych,
Zatroskany o jedność kościoła,
Przykładzie cnót kapłańskich i zakonnych,
Wielki cudotwórco,
Powalone gradem zboże modlitwą dźwigający,
Smutnym i udręczonym z pomocą spieszący,
Darem proroctwa ozdobiony,
Przemożny opiekunie Krakowa i jego mieszkańców,
Skuteczny orędowniku u Najświętszej Maryi,
Abyśmy wzrost i rozkwit naszej świętej wiary oglądać mogli,
Abyśmy z nawrócenia grzeszników się cieszyli,
Abyśmy biskupów i kapłanów pełnych Ducha Bożego mieli,
Abyśmy w pokoju Pana Boga i Jego Matkę Najświętszą chwalili,
Abyśmy od głodu, ognia i wojny zachowani byli,
Abyśmy wiszącej nad nami kary za grzechy uniknęli,
Abyśmy przez prawdziwą pokutę z grzechów powstali,
Abyśmy w wierze, nadziei i miłości Bożej coraz bardziej wzrastali,
Abyśmy bez skruchy i sakramentów świętych nie umierali,
Abyśmy po śmierci łaskawego sądu doznali, Abyśmy z Jezusem i Maryją wiecznie królowali,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
K. Módl się za nami, święty Jacku.
W. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.




Módlmy się:


Boże, Ty obdarzyłeś świętego Jacka szczerym charyzmatem słowa, dzięki któremu wiele ludów przywiódł do światła Prawdy, pobudzaj nas do pełnienia dobrych czynów, aby ludzie widząc je chwalili Ciebie. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.